piątek, 24 lutego 2017

Dojechaliśmy w niedziele, bardzo deszczową niedziele:) Mimo ,że na miejscu byliśmy około 14 to nie było mowy o wyjściu z pokoju, deszcz lał się z nieba strumieniami. Wypakowaliśmy rzeczy i już nie mogłem się doczekać poranka i spaceru z wędką. Postanowiłem ,że będę wstawał codziennie ok. 4.30 i wędkował do około 7-8 rano nim obudzą się dzieci.
Wstałem w poniedziałkowy poranek zgodnie z planem, wyszedłem z pokoju jeszcze po ciemku z wędką w dłoni ruszając zmotywowany jak na podbój kosmosu. Wziąłem kurtkę, kilka pudełek spinningowych przynęt i lekki spinning shimano o masie wyrzutu od 3-10 g (wędkę szczegółowo opiszę w dziale sprzęt).
Poszedłem nad Piaśnice , nurt był bardzo mocny, rzeka pełna kilkumetrowych wodorostów ciągnących się wraz z nurtem. Po godzinie spaceru mniej więcej od przepompowni w Dębkach do około 1 km w dół rzeki nie spotkałem ryby ani też ciekawej miejscówki na okonia. Szczerze to zdałem sobie sprawę ,że złowienie ryby w tej wodzie będzie ciężkie ,a nawet bardzo ciężkie. Poszedłem jeszcze bardziej w las w dół rzeki - to nie był dobry pomysł, dotarłem do miejsca gdzie rzeka otaczała mnie z każdej strony. Wały Piaśnicy potrafią tworzyć mokradła na całkiem sporej szerokości lasu i mogą zaskoczyć wędrujących wzdłuż brzegów. Dochodziła godzina 6.00 rano , a ja postanowiłem wyjść z rozlewisk i lasu, czas zastanowić się co robić dalej. Wróciłem drogą do miejsca skąd zacząłem wędrówkę, wtedy nad rzeką dostrzegłem wędkarza, specyficzny starszy Pan łowił na przepływankę w rzecze - postanowiłem go wypytać o wszystko co wie. Oczywiście zaczął opowiadać jak to kiedyś były ryby w tej rzece - wielkie, tłuste , zawsze brały itp.:) takie wędkarskie legendy:) Powiedział mi ,że tydzień łowi w tym miejscu i nawet płotki nie miał, zmartwił mnie strasznie. Następnie powiedział ,że w rzece nie ma ryb ale w kanale (który płynął 100m dalej) to są ryby i to całkiem ładne...

Podłapałem to natychmiast, poszedłem nad kanał. Ma on około 5-10 metrów szerokości i głębokość od 1 - 3 metrów w dołkach. Praktycznie na 80% była rzęsa wodna oraz gęsta roślinność wodna. Nie wyglądało to zachęcająco ale postanowiłem 3 cm żółtym twisterem obłowić co się da. Podbijałem przynętę wokół rzęs wodnych , wzdłuż brzegów i rzucałem gdzie tylko się dało. Po kilku próbach ,przy samym brzegu poczułem odjazd przynęty - branie było silne i mocne, byłem pewny że to zaczep. Ta woda wyglądała jakby tam nic nie mogło pływać. Po chwili byłem pewny ,że to ryba i to nie mała, z racji bujnej roślinności zastosowałem hol siłowy i po chwili zobaczyłem ogromnego okonia. Rybę udało się wyholować:) okazało się że to okoń 41,5 cm ! Do dziś w to nie wierzę.

wtorek, 14 lutego 2017

Po ustaleniu miejsca na nasze wymarzone wakacje zacząłem kreować wędkarską strategie, było to o tyle skomplikowane ,że każdy z naszej rodziny chce ugrać coś dla siebie:) Moim celem było odpocząć od pracy i przy okazji złowić coś fajnego. Wiadomo jest ,że złowienie ryby życia na wakacyjnym wyjeździe jest mało prawdopodobne ale możliwe i tego się trzymałem.
Zacząłem przeglądać wszelakie informację na temat rzeki Piaśnicy, miejscowści ,Dębki ,a także morza Baltyckiego w tym rejonie. Od razu było wiadomo ,że nie jest to szczególnie atrakcyjne miejsce  pod względem wędkarskim  ale opisy w internecie brzmiały zachęcająco i dawały pewną nadzieje na spotkanie z rybami.
Jak przed każdym tego typu wyajzdem zacząłem się zastanawiać na co ,a konkretnie na jakie metody łowić. Uwielbiam spinningować szczególnie w zimne sierpniowe poranki ,które bardzo szybko zamieniają się w upał poza tym bardzo lubie też łowić na feedera , a rzeka taka jak Piaśnica wygląda jakby była stworzona do tej metody. Poza tymi dwoma  metodami nie wyobrażam sobie wakacyjnego łowienia bez bata. Nie raz ta wędka ratowała mi wędkarską wyprawę pokazując innym jaki potencjał drzemie w tej banalnie prostej metodzie ale o tym może innym razem bo to temat rzeka.:)



poniedziałek, 6 lutego 2017


Z racji tego ,że do najbliższego wędkarskiego wyjazdu pozostało jeszcze trochę czasu chciałbym podzielić się z Wami moimi zeszłorocznymi wspomnieniami. Postaram się to opisać w kilku może kilkunastu postach tak żeby oddać dramaturgię jaka towarzyszyła mi w przygotowaniach na wakacyjny wyjazd. Więc zacznę od początku ,czyli od planowania wakacji dla rodziny na 2016 rok. Zacząłem jak zwykle około  lutego ubiegłego roku ,kryteria mieliśmy dość proste - żona chciała jechać nad morze ,a ja obojętnie byle dało się łowić ryby w zasięgu 200 metrów od pokoju:) Dzieciom to na razie obojętne ale pewnie się to nie długo zmieni:). Analizowałem całe nasze wybrzeże wzdłuż i wszerz ale preferowałem rejony Gdańska ponieważ mieszkam w Cieszynie i łączy nas krajowa droga nr 1 co przekłada się na szybką podróż. Po wielu wieczorach przed monitorem wybór padł na Dębki ,a co za tym idzie wędkowanie na pomorskiej rzece Piaśnicy.